Dodano: 19 września 2022

Wrzesień 2022 dla grupy uczniów, rozpoczął się nietypowo. Po tygodniu nauki, w poniedziałek wieczorem, wyruszyliśmy w długą podróż do Włoch. Plan wycieczki był bogaty, napięty i ekscytujący! Toskania przywitała nas gorącym słońcem i zapierającymi oddech w piersiach widokami.

Dzień I Zwiedziliśmy zabytkową Sienę, gdzie podziwialiśmy katedrę sieneńską, jedną z najpiękniejszych kościołów w Toskanii i całych Włoszech. Jej uwieńczona iglicami gotycka fasada to feeria zielonych, różowych i białych marmurów, przypominająca bogato lukrowane ciasto. Siena to przepiękne gotyckie miasto, w którym nie odczuwa się natłoku cywilizacji i które z łatwością można zwiedzać na piechotę.

Dzień II Przybyliśmy do Florencji, stolicy Toskanii, miasta o oszałamiającej architekturze i wyśmienitej kulturze kulinarnej. Wszystkie główne atrakcje Florencji w historycznym centrum znajdują się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Są to liczne zabytki architektury sakralnej i świeckiej, m.in. katedra Santa Maria del Fiore, kościół Santa Croce czy Palazzo Pitti. Przespacerowaliśmy się po urokliwych uliczkach Piazza della Signoria i z przyjemnością chłonęliśmy atmosferę miasta. Wszędzie pełno tu sztuki, obok której nawet najwięksi ignoranci nie przejdą obojętnie.
Piza również nas oczarowała. Najbardziej znaną budowlą, a jednocześnie jej symbolem, jest oczywiście tzw. Krzywa Wieża w Pizie- Torre Pendente czyli po prostu dzwonnica, której budowa trwała od 1173 do 1350 r. Pizańska dzwonnica jest jednak unikatowa nie tylko ze względu na swe skrzywienie, ale przede wszystkim na oryginalną konstrukcję architektoniczną, niespotykaną w innych miastach Toskanii. Dziś Piza jest nie tylko starym, zabytkowym miastem, miejscem narodzin Galileusza, ale także siedzibą uniwersytetu o bardzo bogatych tradycjach.

Dzień III Zakwaterowaliśmy się w Rimini, w hotelu Sombrero, w pokojach z widokiem na morze. To był dla nas dzień relaksu po intensywnym zwiedzaniu zabytków. Tutaj czekało na nas słone, ale ciepłe morze, gorący piasek i długie spacery po plaży pełnej muszelek. Zauroczyła nas atmosfera tętniącego życiem Rimini. Urokliwe kafejki z pysznym gelatto (lodami) i ogromny wybór włoskich specjałów kusił na każdym kroku.

Dzień IV Zwiedziliśmy średniowieczne miasteczko Gradara, które wygląda jak nienaruszone od 500 lat. Główną atrakcją turystyczną jest tu usytuowany na malowniczym wzniesieniu (142 metry n.p.m.) i otoczony blisko 800 metrowymi murami monumentalny średniowieczny zamek. Tutaj usłyszeliśmy romantyczną historię o Francesce i Paolo i ich nieszczęśliwej miłości. Kolejnym punktem programu był przejazd do Republiki San Marino, najmniejszego i niezależnego państwa na świecie. Krętymi, kamiennymi i niezwykle urokliwymi uliczkami wspięliśmy się na Wzgórze od strony morza. Dla czarującego widoku warto było pokonać setki krętych i stromych schodów.

Dzień V Po kilku upalnych dniach, Wenecja przywitała nas deszczową aurą. Pierwszym punktem programu w tym dniu było malownicze Burano, położone na Lagunie Weneckiej. Gdy tylko wysiada się z tramwaju wodnego od razu w oczy rzucaj się kolory. Barwy domów są intensywne, nie ma dwóch domostw obok siebie w tym samym kolorze. Ta wysepka to labirynt uliczek i kanałów, liczne mostki i zacumowane urocze łódki. Po Burano przyszedł czas na Wenecję, która dosłownie rzuciła nas na kolana. Wenecji nie da się opisać ani do niczego porównać. Jest jedyna w swoim rodzaju. Nazywana najpiękniejszym miastem świata. „Wolę być w Wenecji w jeden deszczowy dzień niż w pogodny w każdej innej stolicy” – stwierdził pisarz Herman Melville. Zbudowanej na wodzie Wenecji od wieków wróżono upadek z powodu nietypowej lokalizacji. Tymczasem miasteczko świetnie znosi coroczne powodzie, organizuje huczny karnawał, i przyciąga światowe gwiazdy na tutejszy festiwal filmowy. Zauroczyły nas tutaj urokliwe uliczki, zachwycił Plac św. Marka i most Rialto, z przyjemnością spacerowaliśmy wzdłuż kanałów, spoglądając na liczne gondole z turystami z całego świata. Z każdego miejsca przywieźliśmy wiele pamiątek, stragany kusiły lokalnymi produktami takimi jak oliwki, makarony czy pyszne sery, które przywieźliśmy z sobą do Porąbki. Dla wszystkich jednak była to przede wszystkich praktyczna lekcja angielskiego, ponieważ musieliśmy porozumiewać się w różnych, codziennych sytuacjach. Jesteśmy nie tylko pełni wrażeń po podróży, ale przede wszystkim bogatsi o nowe doświadczenia i przyjaźnie. W wielu z nas obudziła się pasja podróżowania i poznawania nowych zakątków świata.

Po raz kolejny uświadomiliśmy sobie, jak ważna jest znajomość języków obcych;)

Fotogaleria