24 kwietnia uczniowie klas od III do VI wyjechali na Zieloną Szkołę. Pomimo że w trakcie drogi trochę padało, to Jastrzębia Góra przywitała nas wieczornym słoneczkiem.
Dzieci najbardziej czekały na rozlokowanie w pokojach, co zresztą szybko nastąpiło i można było przez chwilę wypocząć po podróży i przyzwyczaić do nowego lokum. Następnego dnia po śniadaniu nadszedł czas na przywitanie się z morzem, które od tej chwili miało się stać naszym wiernym towarzyszem. Pomimo że trochę powiewało, wrażenie było ogromne nawet dla tych, którzy nad morzem byli nie po raz pierwszy. W ciągu kolejnych dni pobytu morze widzieliśmy jeszcze wielokrotnie i to z perspektywy lasu położonego na klifie nadmorskim. Spacerując i przebywając na plaży wdychaliśmy jod. Jastrzębia Góra to nie jedyne miejsce, które udało nam się zwiedzić podczas wyjazdu. W programie pojawiły się liczne wycieczki. Pierwsza z nich pozwoliła nam zobaczyć Gdańsk, Gdynię i Sopot. Najpierw byliśmy w oceanarium i podziwialiśmy tam rzadkie okazy ryb, zwierząt morskich i słodkowodnych, w tym m. in. ośmiornice, ryby, którym znikały oczy oraz węgorze elektryczne. Warto było to wszystko zobaczyć. Następnie pojechaliśmy do Gdańska. Zobaczyliśmy tam fontannę Neptuna i kościół Mariacki. Ponieważ padało, schroniliśmy się w kawiarni. Następnie pojechaliśmy do Centrum Nauki Eksperymentalnej w Gdyni, gdzie spędziliśmy 1,5 godziny wyśmienicie się bawiąc. Dookoła było pełno stoisk, przy których mogliśmy samodzielnie poeksperymentować z dźwiękiem lub obrazem . Najbardziej podobała nam się komnata, w której, jak Alicja w krainie czarów, można było zmniejszyć swój wzrost. Druga wycieczka zaprowadziła nas na Hel, gdzie główną atrakcją było fokarium i muzeum. Udało nam się zobaczyć foki, które podczas rutynowej kontroli były karmione przez opiekunów. Ostatnią wycieczką był wyjazd do Malborka, gdzie pan przewodnik oprowadził nas po zamku, a potem zakupiliśmy pamiątki. Nie można również zapomnieć o atrakcjach przygotowanych dla nas przez organizatorów w miejscu pobytu. Było to wspólne wyjście na basen oraz liczne ciekawe animacje. Zdobyłem I miejsce w skakaniu na skakance i II miejsce za rysowanie karykatury. Wszyscy nauczyliśmy się dbać o porządek w pokojach, pakować walizki i … nie narzekać. Niezapomniane były również dyskoteki, na których świetnie się bawiliśmy.
Ważne jest to, że bardzo nam się podobało na Zielonej Szkole i pomimo że może niektórzy z nas stęsknili się za domem, chętnie wrócilibyśmy do Jastrzębiej Góry, w tym samym składzie.
PS W przed ostatnim dniu przeszliśmy chrzest morski.
Kamil Łukowicz, klasa VI
Dnia 2 maja, podczas pobytu na zielonej szkole, pojechaliśmy na wycieczkę do Ocean Parku we Władysławowie. Był to park, w którym mogliśmy zobaczyć zwierzęta morskie (niektóre naturalnych rozmiarów).
Kiedy wraz z koleżankami wcześnie rano wstałyśmy, szybko się zebrałyśmy na śniadanie, które było o godzinie ósmej. Po nim pani powiedziała, że zapowiada się znakomita wycieczka do Ocean Parku. Bardzo się ucieszyłam. Wiedziałam, że będzie to jedna z lepszych wycieczek tegorocznej zielonej szkoły. Do autobusu wsiedliśmy o godzinie 9:00. Siedziałam w nim z Julką. Dojechaliśmy w pół godziny. Kiedy wyszliśmy z autobusu, ujrzeliśmy wielkie morskie zwierzęta. Oglądaliśmy kolejno delfiny, manaty, płetwale, walenie, kraby, rekiny i rafy koralowe. Po parku oprowadzał nas przewodnik. Po zwiedzaniu parku pani robiła zdjęcia pod wodospadem. Następnie nadszedł długo wyczekiwany przez każdego punkt kulminacyjny- plac zabaw. Nie był ona jednak taki jak inne. Znajdowały się tam trampoliny i bungee, do których ustawiały się duże kolejki uczniów. Mimo że były one ogromne, każdy zdążył się pobawić, ponieważ byliśmy tam prawie dwie godziny. Kiedy skończyłam zabawę, razem z Klaudią poszłyśmy na gofry. Po ich zjedzeniu wracaliśmy do ośrodka na obiad. Po nim poszliśmy na plażę, gdzie miło spędziliśmy czas.
Ten Ocean Park wywarł na mnie ogromne wrażenie. Bardzo podobały mi się te duże zwierzęta. Czas spędzony w tym miejscu na zawsze zapadł mi w pamięci.
Natalia Pałka, klasa VI
Podczas pobytu na zielonej szkole w Jastrzębiej Górze w dniu 30 kwietnia pojechaliśmy na wycieczkę na Hel. Dzień rozpoczęliśmy od śniadania, a potem udaliśmy się do autobusu. Pierwszym przystankiem na drodze do Helu było muzeum w Jastarni. W nim obejrzeliśmy dawne przedmioty używane kilkadziesiąt lat temu, np. przy połowie ryb. Eksponaty były ciekawe, a przewodnik opowiadał interesująco o tym, jaką spełniały role w dawnych czasach. Potem ruszyliśmy do właściwego punktu naszej podróży, czyli na Hel. Po opuszczeniu pojazdu szliśmy ulicami miasta, a przewodnik opowiadał, jak tu kiedyś było. Pierwszym przystankiem była plaża, na której przewodnik opowiadał nam o fokach i morświnach zamieszkujących Bałtyk. Potem poszliśmy do fokarium, gdzie zobaczyliśmy foki oraz umiejętności, jakie posiadają. Po opuszczeniu fokarium popłynęliśmy statkiem. Dla niektórych było to nowe doświadczenie, więc się ekscytowali. Rejs trwał 45 minut i bardzo nam się podobał. Po rejsie podeszliśmy pod kościół i tam przewodnik opowiedział, co się działo na Helu podczas II wojny światowej. Następnie mieliśmy czas wolny i mogliśmy kupić pamiątki. Potem szliśmy alejką, o której opowiadał przewodnik. Znajdowała się tam jedna z najlepszych polskich restauracji. Następnie udaliśmy się do środka transportu, pożegnaliśmy przewodnika i wróciliśmy do ośrodka.
Kacper Ogórek, klasa VI